Coraz częściej poruszam na blogu zagadnienia związane z rysowaniem z wyobraźni. Uznałam, że przed kolejnymi tekstami na ten temat omówię szkicowanie ludzkiej sylwetki, ponieważ bez tej wiedzy ciężko stworzyć udany obraz.

Pracę nad tym tutorialem rozpoczęłam od zbierania materiałów. Wpisałam w wyszukiwarce hasło „jak rysować sylwetkę”. Wyskoczył mi… mój własny tekst, który napisałam kilka lat temu. Przejrzałam także inne artykuły. Niemal wszystkie podchodziły do tematu w podobny sposób, dlatego postaram się zrealizować go w inny sposób.

Jak wspominałam wielokrotnie, coś, co już kiedyś odrysowaliśmy (ze zdjęcia czy natury), będzie nam łatwiej odtworzyć na kartce. Dlatego polecam jak najczęstsze szkicowanie ludzkiej sylwetki. Nie zawsze mamy dostęp do modela czy odpowiedniego zdjęcia. Co może je zastąpić?

– wyszukanie odpowiedniej, trójwymiarowej grafiki na

– wzorowanie się na artystycznym manekinie

– odrysowanie upozowanej postaci w grze komputerowej (ja ubóstwiam serię The Sims)

Powyżej mój manekin Freddie. Kosztował ok 20 zł w sklepie dla plastyków.

Polecam naszkicować jak najwięcej póz na podstawie źródeł, które wymieniłam wyżej, lub swoich własnych. Narysowanie człowieka zupełnie z głowy będzie wtedy dużo łatwiejsze. Przed przystąpieniem do rysowania z wyobraźni polecam także pobieżne zapoznanie się z najważniejszymi zasadami anatomii (np., że rozpostarta dłoń jest zbliżona wielkością do głowy a oczy znajdują się po środku jej wysokości). Warto jednak pamiętać, że dla artysty ważniejsze jest to, co odróżnia od siebie poszczególnych ludzi a nie to, co ich łączy.

Jak narysować ludzką sylwetkę z wyobraźni?

Większość tutoriali (w tym mój stary tekst) proponuje rozpoczęcie nauki rysowania sylwetki od swobodnej pozy stojącej, oglądanej idealnie od przodu. Wydaje się to zupełnie naturalne i poprawne. Ja jednak, na podstawie własnych doświadczeń (oraz doświadczeń czytelników), utwierdziłam się w przekonaniu, że nie jest to najlepsze posunięcie. Zauważyłam, że osoby, które opanowały tą pozę, mają później ogromne problemy z innymi, trudniejszymi ustawieniami ciała. Na początek proponuję więc wybrać coś bardziej skomplikowanego.

Szkic

Sposób 1

Metoda ta polega na tym, by naszkicować szkielet ciała, w oparciu o zapamiętane kanoniczne proporcje, a później poprawiać je pod kątem budowy ciała i skrótu perspektywicznego.

Powyżej Freddie pokazuje czym jest skrót perspektywiczny. Uległa mu jego wyciągnięta ręka. Doskonale wiemy, że jest ona jest samej długości co druga ale oglądana pod takim kątem jest dużo krótsza.

Na początek wybrałam sobie pozę, w której postać siedzi po turecku. Mój drewniany manekin nie jest w stanie się tak ułozyć, dlatego musze narysować ją z wyobraźni. Będzie pokazana pod pewnym kątem, ponieważ od początku warto uczyć się rysowania z różnych perspektyw. Aby jeszcze bardziej pobudzić wyobraźnię, narysuję ją od tyłu. Dlaczego wybór niestandardowych póz czy kątów widzenia jest ważny, dowiedzie się z .

Szkic zaczęłam od pleców. Zaokrąglony kształt symbolizuje ich górną część a spłaszczony owal – ich grubość. Dobrze widać także kąt, pod jakim są ułożone.

Zaokrąglony kształt na dole to pośladki. Postać siedzi na podłodze, dlatego będę one trochę spłaszczone. Połączyłam je z plecami lekkimi kreskami. Bardzo lubię, kiedy postacie kobiece mają wcięcie w talii, dlatego zazwyczaj właśnie takie rysuję.

Podczas rysowania usiadłam po turecku na krześle i sprawdziłam, na jakiej wysokości znajdują się wtedy nogi. Upewniłam się też, że łokcie są w stanie ich dosięgnąć. Dzięki temu byłam w stanie dorysować ręce i uda.

Wysokość głowy odpowiada mniej więcej 1/3 wysokości pleców. W tej pozie nie ulega skrótowi perspektywicznemu, dlatego prościej ją narysować.

Poprawiłam ręce, które były za długie i wymazałam niepotrzebne linie.

Zdarza się, że niektóre elementy wyglądają na rysunku dziwnie, mimo że w rzeczywistości są zupełnie poprawne. Spróbujcie narysować kilka interesujących póz a potem skonfrontować je z żywym modelem. Dzięki temu upewnicie się, że narysowaliście je poprawnie lub lepiej zapamiętacie, jak właściwie powinny wyglądać.

Są pozy, które sprawiają szczególną trudność. Należą do nich takie, w których nogi od kolan w dół są niewidoczne, bo zakryte przez górne partie ciała. Uda wyglądają wtedy jak kikuty i są nienaturalnie grube. Wielu rysowników czuje wtedy dezorientację i potrzebę pokazania widzom, że postać na rysunku ma całe nogi. Zobaczcie jak narysować jedną z takich póz krok po kroku.

Tym razem zaczęłam od ręki, ponieważ w tej pozie nie ulega ona skrótowi perspektywicznemu.

Plecy ulegają bardzo dużemu skrótowi perspektywicznemu i będą prawie niewidoczne.

Wyobraźnia przestrzenna pracuje. Dodałam zarys klatki piersiowej…

… i podkulone nogi. Gdzieś z tyłu będzie wystawała stopa, która sugeruje, że postać jednak ma łydki :).

Na końcu dodałam głowę. Jak widać nie ma przeszkód, by dorysować ją jako ostatnią.

Czas na kilka zabiegów kosmetycznych. Gdzieniegdzie – zgodnie z intuicją – podcinałam fragmenty ciała, wyszczuplając postać. Podniosłam ramiona, zwiększyłam wcięcie na placach, dodałam wgłębienie na kręgosłupie i mięśnie.

Sposób 2

Ta metoda opiera się na założeniu, że spontaniczne bazgranie pozwala lepiej przenieść na kartkę zapamiętane proporcje.

Zaczęłam od bardzo szybkiego nabazgrania na kartce zarysu postaci. Moja ręka pracowała tak szybko, że czułam, jakby rysowała zupełnie sama, bez mojej kontroli. „Sama” poprawiała części ciała, które wyglądały nie tak, jak trzeba.

Poprawiłam całość i dodałam zarysy obojczyka i najważniejszych mięśni.

Zgodnie z intuicja zacieniowałam wszystko, korygując błędy, które rzuciły mi się w oczy. Naturalnie nie jestem w stanie bez odpowiedniego zdjęcia czy modela stworzyć perfekcyjnego światłocienia ale uproszczoną wersję mogę sobie wyobrazić bez problemu.

Szczegóły i cieniowanie

Narysowane w powyższy sposób ciała wymagają odpowiedniego wykończenia, czyli dodania szczegółów i cieniowania. Największym problemem jest tu zazwyczaj zbyt komiksowy wygląd postaci (zakładając, że ma być realistyczna). Jak uniknąć takiego efektu? Jest kilka błędów, które często powtarzają się wśród początkujących rysowników. Ich unikanie sprawi, że rysunek będzie wyglądał bardziej realistycznie. Są to:

– przesadne podkreślenie biustu za pomocą konturów

– pomijanie mięśni przy cieniowaniu

– próba umieszczenia na twarzy zbyt dużej liczby szczegółów (mowa o postaci widzianej z daleka, nie o portrecie)

– pomijanie wgłębienia na kręgosłupie oraz linii obojczyka

– rysowanie zbyt płaskich stóp

Praktyka

Treningowe szkicowanie postaci różni się od pracy nad „poważnym” rysunkiem. Obrazek, który ma wywoływać konkretne wrażenie i/lub przedstawiać konkretną scenę powinien być zaplanowany. Oznacza to, że przed narysowaniem samej postaci warto wybrać styl, kompozycję (w tym umiejscowienie postaci, kadr), odpowiednią pozę. ten proces dość obszernie na przykładzie rysunku w stylu mangowym. Polecam go przeczytać. Teraz pokażę, jak to wszystko ma się to do rysunku realistycznego.

Szalenie podoba mi się styl i tematyka prac , dlatego pomyślałam, że spróbuję narysować delikatną kobietę siedzącą wśród roślinności. Na kartce narysowałam sobie prostokątną ramkę, w której będzie powstawał obrazek. Na obrazach Muchy postacie zazwyczaj wypełniają cały kadr, dlatego zaznaczyłam sobie owal, który będzie mi wskazywał, gdzie będzie znajdowała się postać.

Podczas szkicowania realistycznej pozy warto zastanowić się nad tym, czy jest ona możliwa do wykonania w rzeczywistości. Najłatwiej sprawdzić to układając swoje własne ciało. Dobrze jest też sprawdzić w którym miejscu styka się z podłożem i czy ustawienie jest możliwe do utrzymania dłużej. Nie dotyczy to scen, które mają z założenia być ekspresyjne czy fantastyczne. Doskonałym przykładem może być jedna z moich ulubionych rzeźb, Ekstaza Św. Teresy, w której ciało świętej jest ustawione w pozie niewygodnej i nie styka się z podłożem w ogóle (bo lewituje).

Poza, którą wybrałam, jest dość trudna ze względu na duży skrót perspektywiczny, który „pochłania” niemal całe uda. Z tego względu zdecydowałam się połączyć dwa sposoby szkicowania, które przedstawiłam wyżej czyli szkicowanie w oparciu o znane proporcje i bazgranie. Najpierw delikatnie zaznaczyłam sobie, jak będzie układało się ciało. W oparciu o tą linię dorysowałam – na razie bardzo prosto i schematycznie – podstawowe proporcje. Poniżej widać lekko zaznaczoną głowę, klatkę piersiową, brzuch, który jest lekko zasłonięty przez założone na siebie nogi oraz zaczątki kolana i łydki. Warto dodać, że często ramiona nie są ustawione idealnie poziomo, zazwyczaj jedno z nich jest wyżej.

Te pierwsze, bardzo intuicyjne, kreski stanowiły rodzaj punktu wyjściowego do dalszych kresek. Poprawiłam kształt głowy i klatki piersiowej pod kątem proporcji. Poszerzyłam trochę ramiona, zwężyłam talię, by wyglądała bardziej kobieco i dodałam rękę, na której wspiera się cała sylwetka.

Talia jest zazwyczaj najwęższa na wysokości pępka, więc od tego miejsca zaczęłam rysować dolne partie brzucha. Nadal bardzo schematycznie i ostrożnie. Wiedziałam, że wszystko pójdzie do poprawki.

Czas na nogi. W tym momencie może się wydawać, że nie zostało na nie już miejsca ale to błędne wrażenie. Uda (zwłaszcza to u góry) ulegają w tej pozie dużemu skrótowi perspektywicznemu, dlatego całe nogi będą dużo krótsze.

Naszkicowałam sobie proste linie symbolizujące to, jak układają się nogi – jedna jest założona na drugą.

A potem ubrałam je w ciało. Upewniłam się, jak duże są uda, kolana i łydki w stosunku do innych części ciała, by całość wyglądała proporcjonalnie. Pamiętałam także o tym, że duże palce u stóp znajdują się po wewnętrznej stronie i że są najdalej wysunięte.

W miejscu, gdzie nogi stykają się ze sobą widzicie dodatkową kreskę, którą wymaga usunięcia. W pierwszej chwili odruchowo chciałam narysować dolne udo zbyt blisko kolana tak, jakby górne nie miało żadnej grubości. Na szczęście szybko wyłapałam błąd i resztę narysowałam juz poprawnie.

Moja postać nabrała już ludzkich kształtów ale nadal nie jest idealna. To dobry moment na małą przerwę od rysowania. Do pracy warto wrócić po kilku minutach, by nabrać do niej dystansu i świeżego spojrzenia. Po tym czasie łatwiej będzie wyłapać błędy w budowie i proporcjach ciała, które na pewno się gdzieś wkradły.

Po szybkiej kawce (trzymanej tym razem 😉 ) wróciłam do pracy. Wyłapałam, że tułów jest zbyt długi w stosunku do nóg i zbyt masywny. Zaczęłam to łagodnie korygować, powiększając lekko nogi i zmniejszając korpus. Obniżyłam ramiona, więc głowa powędrowała niżej (była to także dobra okazja, by przesunąć ją bardziej na środek). Zaznaczyłam też lekko biust. Warto dodać, że dość częstym błędem jest rysowanie go zbyt wysoko.

Dodałam tło, zarys ubrania i różne szczegóły. Szczególnie istotny był obojczyk, który dodaje postaci realizmu. Żeby uniknąć komiksowego efektu, detale twarzy rysowałam kaczej tonem, nie kreską. Na głowie dodałam wianek i gęste włosy. Warto pamiętać, że fryzura nie przylega idealnie do głowy tylko lekko ją powiększa.

Później oczyściłam szkic tak, by pozostały tylko najważniejsze linie. O procesie szkicowania (w tym o czyszczeniu linii ołówka) poczytacie w .

Na koniec wycieniowałam rysunek ołówkami 2B i 2H i dodałam kontury ołówkiem 4B. Gdybym miała czas na pewno zrobiłabym także jakieś fantazyjne tło.

O samym cieniowaniu ciała napiszę jeszcze osobny tekst. Wypatrujcie na blogu i .

Na dziś to tyle w kwestii rysowania ciała z wyobraźni. Temat naturalnie nie został wyczerpany ale sądzę, że moje sposoby będą stanowiły dobrą bazę do rozpoczęcia ćwiczeń. Umiejętność narysowania z głowy postaci realistycznej pozwoli także na stworzenie bohaterów mangowych czy fantasy, dlatego otwierają się przed nami coraz większe artystyczne możliwości. Mam nadzieję, że na pojawią się wkrótce Wasze rysunki, które ja i inni czytelnicy będziemy mogli ocenić. Wrzucajcie na ścianę rysunki i podpisami. Dajcie znać, jaki efekt chcielibyście uzyskać, z czym macie problem. A może narysujecie Freddiemu dziewczynę? :D. Ja zrobiłam mu już dwie: