Jedno z założeń mojego bloga to łączenie przyjemnego z pożytecznym. Jako że znajdujemy się na blogu artystycznym, do rzeczy przyjemnych zaliczymy rysunek i odręczne pisanie. Rzeczą pożyteczną będzie wyjątkowo… nauka języka obcego. W notce pokażę Wam mój całkiem przyjemny sposób na wbicie sobie do głowy nowych słówek.

Jak być może wiecie, jestem gazeciarą. Książki są zbyt cenne, by ryzykować utopienie ich w wannie, dlatego do kąpieli z pianą zazwyczaj wybieram kolorowe pisemka z lśniącymi okładkami. Pomyślałam sobie, że warto wnieść czytanie gazet na nowy poziom. Od pewnego czasu kupuję także zagraniczne pisma, drukowane w językach, których aktualnie się uczę (angielski i włoski, jeśli kto ciekawy).

Aby gazeta przekształciła się w praktyczny podręcznik, należy ją odpowiednio przygotować. Zagraniczne pisma modowe są pełne reklam, a owe reklamy to doskonałe miejsce na notatki. Wystarczy nakleić na nie kawałek papieru. Całkiem fajnie nadaje się do tego papier samoprzylepny lub naklejki, które przykleja się na włączniki światła. Te drugie występują w malutkich rozmiarach, dlatego można je wklejać także na niereklamowych stronach. Zmieszczą się na nich pojedyncze słówka.

Większe reklamy warto zapełnić tłumaczeniami tekstów piosenek, które lubicie, cytatami i przydatnymi zwrotami. Te strony to także dobre miejsca na minimalistyczne rysunki o tematyce modowej i małe linearty. Po inspiracje zapraszam . A w znajdziecie także mój piękny zeszycik z lekcjami sindarinu – języku elfów Tolkiena. Także polecam :).

Jeśli macie swoje sposoby na naukę języka (albo… na naukę w ogóle), to piszcie w komentarzach. I koniecznie powiedzcie, czy notki pod hasłem „Elfik radzi” przypadły Wam do gustu. A może wolicie, by teksty były związane wyłącznie z nauką rysunku?

Za niedługo na pełny speed drawing z lekcją rysunku. Zobaczymy jak wygląda portret wykonany kolorowymi kredkami, cienkopisami, markerem i białym pisakiem do płyt. Na aktualizuję dział „Szybkie wskazówki i tutoriale”. A jeśli ktoś lubi Instagram to zapraszam na… mojego .