Na każdym współczesnym zegarku, obok innych danych, podana jest m.in. liczba użytych w zegarku kamieni. To nie reklama. Te kamienie to właśnie rubiny, a kiedyś również szafiry, użyte jako łożyska dla balansu i kółek zębatych. To one właśnie decydują o trwałości zegarka. Wynika to z wysokiej odporności szafirów i rubinów na ścieranie. Po raz pierwszy rubinowe łożyska w zegarku wykonał w XVIII wieku angielski zegarmistrz John Harrison. Historia zaczęła się jednak znacznie wcześniej. W roku 1714, ?w dwunastym roku panowanie królowej Anny”, jak zapisano w dokumencie, parlament angielski postanowił przyznać nagrodę w wysokości 10, 1 5 lub 20 tysięcy funtów szterlingów każdemu, kto poda sposób na dokładne określenie długości geograficznej pływających po morzach i oceanach świata okrętów Jej Królewskiej Mości. Wysokość nagrody uzależniona od pomiaru z dokładnością do l stopnia, 2/3 stopnia lub 1/2 stopnia. Wszyscy, do których dotarło to obwieszczenie, zrozumieli, że chodzi o skonstruowanie dokładnego zegara, który przez trwającą długo podróż wskazywałby dokładny czas. Jednym z tych, którzy podjęli próbę zbudowania takiego zegara, był właśnie John Harrison. Zbudował on chronometr morski, w którym, obok wielu innych nowoczesnych rozwiązań wartych opatentowania, zastosował rubinowe łożyska. Zastosowanie rubinu podyktowane było odpornością kamieni szlachetnych na niszczące działanie kwasów, a więc i wody morskiej. O odporności rubinu na zużycie przez tarcie nikt, nawet Harrison, wówczas nie wiedział. Dopiero później, gdy okazało się, że rubinowe łożyska pracują lepiej i są trwalsze od metalowych, zastosowano je powszechnie w zegarkach.