Fotorealizm chyba nigdy mi się nie znudzi ale mam świadomość, że może znudzić się czytelnikom. Z tego powodu staram się, by każdy tekst na jego temat zawierał nowe porady i akcesoria. Tym razem opowiem, jak rysować bardzo realistyczną skórę za pomocą ołówków, długopisów i białego żelopisu oraz jak przyspieszyć pracę. Powyższy obrazek powstał w zaledwie trzy wieczory, mimo że jest bardzo szczegółowy.

Wybór zdjęcia

Zawsze powtarzam, że wybór odpowiedniego zdjęcia to jeden z kluczy do sukcesu.

Ostatnio stwierdziłam, że najlepszymi modelami do hiper- i fotorealistycznych rysunków są osoby starsze i nadal to podtrzymuję. Nie mniej jednak zdarzają się wyjątki takie jak słodki . Drugim jest śliczna Ellaria Sand. Grająca Ellarię aktorka jest przepiękną kobietą ale jej skóra ma jednocześnie tysiące drobnych nierówności, które na dobrze zrobionym rysunku będą wyglądały niesamowicie. Wszystkie wgłębiania zostały tu dodatkowo podkreślone przez ostre światło, które także wypada niesamowicie w fotorealach.

Po kliknięciu w zdjęcie wyświetli się jego bardzo duża wersja. Polecam ją obejrzeć!

Źródło obrazka: www.winteriscoming.net

Bardzo chciałam narysować ją razem z Oberynem, bo tworzą piękną, nieszablonową (delikatnie mówiąc) parę. W „Grze o Tron” mogliby zdobyć tytuł Miss i Mistera Pocałunków. Niestety trudno było znaleźć ich wspólne zdjęcie w dobrej jakości.

Akcesoria

O tym jak uzyskać realistyczny efekt wyłącznie przy pomocy ołówków pisałam wiele razy, dlatego dziś dla urozmaicenia będę wspierała się długopisami i białym żelopisem. Polecam poszukanie dwóch rodzajów czarnego długopisu jeden supercienki do szczegółów i drugi o grubszej linii (i najlepiej – nieco jaśniejszym odcieniu tuszu). Większość długopisów, z jakimi się spotkacie, będzie dawała raczej grubą linię. Jak dotąd spotkałam się tylko z kilkoma takimi o linii cienkiej. Był to mój słynny oraz dość popularny , który można kupić chyba w większości kiosków.

Najlepsza do hiper- i fotorealistycznych rysunków będzie kartka o najjaśniejszym odcieniu bieli, ponieważ pozwoli uzyskać kontrast zbliżony do zdjęcia. Od razu zaznaczam, że mi nie chciało się takiej poszukać pracuję na zwykłym papierze do drukarki.

Więcej o moich akcesoriach poczytacie .

Warstwa długopisu

Użycie długopisu nie jest konieczne ale dość rzadko łączę go z ołówkami, dlatego pomyślałam, że fajnie będzie tym razem dołączyć go do akcesoriów. Jego podstawową zaletą jest to, że nie rozmazuje się pod wpływem potarć i daje znakomity kontrast. To, co wydaje się jego największą wadą – brak możliwości wymazania, jest jednocześnie mocną stroną, ponieważ ćwiczy naszą pewność siebie i sprawność ręki.

Polecam używać go w pierwszej kolejności, ponieważ warstwy ołówka lubią stawać się śliskie i nie przepuszczać później tuszu.

Długopisem wypełniam miejsca, które ze względu na swój drobny kształt mogłyby łatwo ulec zatarciu. Należą do nich włoski z brwi, rzęsy i niektóre elementy skóry np. znamiona, blizny i pieprzyki. Na zdjęciu, które jest bardzo powiększone widać także zmarszczki i pory, które można zrobić długopisem. Ważne by nie nadużywać tego medium i powstrzymać się od cieniowania z rozpędu wszystkiego wokół, bo utracimy wtedy podstawową zaletę. Staramy się zatem rysować szczegóły, a nie gładkie powierzchnie, bo nimi zajmie się ołówek. Generalna zasada używaniu długopisu w rysunku realistycznym jest taka, by nauczyć się prowadzenia go bardzo delikatnym ruchem, niemal bez nacisku. Dzięki temu można uzyskać naprawdę szerokie spektrum odcieni. Nawet miejsca, które na zdjęciu są wyraziście czarne, warto rysować ruchem kontrolowanym, „artystycznym” wręcz. Najważniejsza zasada jest taka, by długopis nakładać – w miarę możliwości – równomiernie. Jeżeli poprawimy nim jedynie pojedyncze detale (np. tylko usta i włosy), całość będzie radziła i zbytnio rzucała się w oczy.

Zacznijmy od skóry. Najlepszy do jej rysowania będzie długopis dający grubszą, jaśniejszą linię. Warto zauważyć, że wszystkie wgłębienia na niej mają nieregularne kształty, choć oczywiście na konkretnych fragmentach można odnaleźć powtarzający się rytm. Zwróćcie uwagę na to, że w niektórych miejscach pojawiają się kreseczki zamiast kropeczek. Wszystkie znamiona rysujmy bardzo delikatnie, bez przyciskania, bo to szczególnie trudny moment. Większość wgłębień jest nieco większa od kropki pozostawionej przez długopis, dlatego w tych miejscach bezmyślne punktowanie odpada. Kropki o idealnej wielkości na moim zdjęciu pojawiły się w nielicznych miejscach (łuk kupidyna, fragment brody) i tylko tam pozwoliłam sobie na „dziobanie” długopisem.

Najbardziej oczywistym szczegółem do którego można użyć długopisu są cienkie, pojedyncze włosy wystające z fryzury. Tu także trzeba wykazać się delikatnością. Prowadzone linie powinny być dość nieregularne (w jednych miejscach przyciskamy minimalnie mocniej w innych – minimalnie słabiej). W większości przypadków sprawdzi się długopis cienki ale pamiętajcie, że przy dużych zbliżeniach włoski stają się grubsze! Jednym z najczęstszych błędów początkujących jest rysowanie rzęs i brwi zbyt cienką kreską na oczach rysowanych w dużym powiększeniu. Wygląda to bardzo nienaturalnie. Upewnijcie się, który długopis nada się tym razem! Więcej o rysowaniu włosów poczytacie w kolejnych tekstach oraz , które publikuję regularnie na Facebooku.

Kolejnym interesującym detalem są usta. Wargi Ellarii (i wielu innych osób) są usiane siateczką drobnych kresek, które się ze sobą krzyżują. Pionowe są dużo bardziej wyraziste od poziomych, dlatego rysowałam je pogrubioną (ale nadal słabo przyciskaną) kreską.

Na tym etapie wszystkie linie długopisu mogą wydawać się zbyt wyraziste ale nie zapominajcie, że za chwilę zostaną one złagodzone warstwami ołówka.

W tym miejscu przyda się jeszcze jedna ważna uwaga. By odpowiednio ocenić, czy lepiej w danym miejscu użyć długopisu czy żelopisu należy dokładnie przyjrzeć się fragmentowi. Trzeba sprawdzić, czy powierzchnia stanowi jasne kropki na ciemnym tle czy też na odwrót. W miejscu gdzie kropki są ciemne, używamy długopisu. Tam, gdzie kropki sa jaśniejsze, cieniujemy ołówkiem a na końcu poprawiamy żelopisem. Przyjrzyjscie się obrazkowi, by poczuć różnicę:

Ta uwaga nie jest związana z tematem notki ale zauważcie, że jedno oko jest ciemniejsze od drugiego ze względu na oświetlenie. Zaskakująco dużo osób o tym czasem zapomina podczas pracy nad podobnymi zdjęciami.

Więcej o tym, jak łączyć długopis i ołówek, poczytacie . Polecam także dla porównania poczytać .

Warstwa ołówka

Na tym etapie warto pamiętać o jednej rzeczy. Nie ma czegoś takiego jak Jedyny Słuszny Ołówek. Podczas pracy dobrze jest regularnie dobierać sobie odpowiedni i sprawdzać czy pasuje. Nie jest tak, że do jasnej skóry pasuje tylko jeden ołówek, a do ciemnej – inny. Ta sama osoba w różnym oświetleniu może mieć zupełnie różne odcienie. Co więcej – dwie osoby o tym samym odcieniu skóry, ustawione w tym samym świetle mogą wyglądać zupełnie inaczej ze względu na stopień gładkości ich skóry. Co zatem należy robić? Testować! Im więcej przypadków „przerobicie”, tym więcej zapamiętacie. Ja pamiętam już wiele ale skóra Ellarii Sand i tak stanowiła dla mnie nowość. Ostre oświetlenie bardzo wyeksponowało nierówności jej skóry i musiałam spróbować kilku rzeczy, by znaleźć idealny sposób na jej narysowanie.

Długopisem pracowałam zupełnie spontanicznie, bez ustalonej kolejności. Niestety z ołówkami już tak nie mogę, ponieważ one lubię się niekontrolowanie rozmazywać. Cieniowanie zaczynam więc od lewego, górnego rogu.

Jako że w tym miejscu wypadło tło, wzięłam jeden z miękkich ołówków i zacieniowałam nim fragment zachowując kształty cieni. Później roztarłam wszystko wacikiem i powtórzyłam proces wielokrotnie. Cieniowanie tła nie jest jednak tematem tej notki, dlatego podrzucam kilka tekstów na ten temat: , , , . W tym miejscu przypomnę jeszcze, że wykonywanie takiego tła to nie jest proces superszybki.

Zwróćcie uwagę na to, że tuż przy rozmytym tle znajduje się jasno oświetlona twarz. Warto więc regularnie odświeżać jej biel gumką do mazania, ponieważ rozcierany ołówek lubi wnikać głęboko w strukturę papieru i po nałożeniu kilku warstw może pojawić się problem z jego wymazaniem. Starajcie się, by uzyskana w ten sposób granica była bardzo ostra i wyrazista. Wystarczy użyć przyciętej gumki zamiast zaokrąglonego kawałka. Wtedy będzie wyglądać bardzo naturalnie.

Głównym powodem, dla których zdecydowałam się używać długopisów i żelopisu był czas. Byłoby więc nieporozumieniem, gdyby starała się teraz oddać nierówną strukturę twarze poprzez dziobanie jej ołówkiem (jak to robiłam np. podczas ). Śmiało wypełniłam więc nieoświetloną część twarzy na gładko (ale bez rozmazywania!). Dobrałam ołówek 5B, bo ten wydał mi się najlepszy. Podczas cieniowania starałam się zachować kształt twarzy ale same szczegóły pomijałam, bo zamierzałam wykonać je później gumką do mazania i żelopisem. Zazwyczaj w przypadku rysunku hiperrealistycznego doradzam, by nie cieniować dużych fragmentów naraz… ale zasady są po to, żeby je łamać, prawda? 🙂 Staram się w miarę możliwości testować nowe sposoby i jak najwięcej eksperymentować. Eksperymenty mają w sobie radość a ta jest najlepszym kluczem do doskonalenia rysunkowego warsztatu. Taka dygresja.

Podczas cieniowania twarzy warto oddalić sobie zdjęcie, by mieć lepszy obraz tego, jak rozkłada się światłocień. Twarz Ellarii jest dość słabo zróżnicowana pod tym względem, więc wyłapanie drobnych różnic w odcieniu byłoby trudne bez spojrzenia na nią w całości.

Zrobiona w ten sposób warstwa na razie nie wygląda imponująco. Czas pogłębić ją twardszym ołówkiem, by wypełnić przestrzenie, do których nie dotarło 5B. Użycie bardzo twardego ołówka (w tym wypadku H) na miękkim daje lekko chropowatą powierzchnię ale skutecznie ukrywa biel kartki… przez co jest to kombinacja idealna do skóry Ellarii.

Zazwyczaj powtarzam, że ołówki powinny być zastrugane perfekcyjnie i jest to prawda… ale zdarzają się wyjątki. Tym razem końcówkę miękkiego ołówka pozostawiłam lekko ściętą i używałam jej jako stempelka do rysowania licznych wgłębień na skórze. Nacisk był niemal niezauważalny ale krucha struktura miękkiego rysika idealnie odcisnęła się na kartce. Tą metodą pokryłam te partie skóry, na których nierówności skóry były większe i nie dało się zrobić ich długopisem.

Gumka do mazania

Moja ukochana gumka w drewienku została gdzieś daleko, więc musiałam tym razem poradzić sobie zwykłą. Najpierw wymazałam nią dużą plamę światła z lewej strony twarzy, a później przycięłam ją i wymazałam szczegóły ostrymi czubkami.

Na tym etapie ujawnia się jedna z zalet używania długopisu w kombinacji z ołówkiem. Podczas wymazywania drobniutkich szczegółów nie uszkadzamy innych drobnych szczegółów. Przykładem są np błyski światła w oku, które wykonałam gumką do mazania bez rujnowania siateczki rzęs zrobionych długopisem.

Biały cienkopis

Jak już wiecie z moich cienkopisu można używać na co najmniej dwa sposoby. Pierwszy jest prosty – wystarczy narysować żelopisem plamki w odpowiednich miejscach. Często jednak te plamki są zbyt wyraziste do narysowania nierówności na skórze. Żeby portretowana osoba nie przypominała muchomora, trzeba tuż po narysowaniu kropki wklepać ją lekko w powierzchnię. Jej intensywność trochę złagodnieje. Czas który trzeba odczekać zależy od modelu żelopisu i wielkości kropki, więc musicie wyczuć go sami.

Jeśli kto ciekawy, tak wyglądał później mój palec.

Zamiast żelopisu można użyć także białego markera do podpisywania ciemnych powierzchni. Ma grubszą końcówkę i daje mniej wyrazisty efekt.

Kilka innych wskazówek:

– Przeglądając prace artystów takich jak czy na pewno jesteście porażeni ilością szczegółów. Ich sekret jest dość prosty – tworzą oni prace na ogromnych formatach. Ich rysunki są więc fotografowane z pewnej odległości, by zmieściły się w kadrze. To tworzy iluzję bardzo szczegółowej pracy.

– Sporo z tych prac jest także rysowana na podstawie zdjęcia z rzutnika lub metody kratek. Czy jest w tym coś złego? Cóż – nie mi to oceniać. Przytaczam ten fakt dlatego, byście mieli świadomość, że i wy macie możliwość stworzenia hiperreala i rzucenia świata na kolana…

-… choć nie zmienia to faktu, że potrzeba do tego sporego nakładu pracy i czasu :). Prace w stylu hiperrealistycznym mogą powstawać nawet wiele miesięcy. Aby praca szła sprawniej, polecam z całego serca odstawienie Internetu tuż przed wzięciem w dłoń ołówka. Wyciszenie potrafi naprawdę wiele zdziałać! Podobnie odpowiednia muzyka. Odradzam słuchanie takiej, przy której nogi aż się same rwą do tańca.

– Podczas fotografowania rysunku (bo zazwyczaj jest lepsze niż skanowanie) przetestujcie różne kąty i rodzaje oświetlenia. Nierzadko złe zdjęcie jest w stanie odebrać rysunkowi cały urok. Zadbajcie o to, by grubsze warstwy ołówka nie odbijały światła, bo wtedy praca straci kontrast. Polecam próby zrobienia zdjęcia w zacienionym pokoju, bo wtedy ujawnia się zaskakująco dużo szczegółów. Niestety obrazki wykonywane kombinacją żelopisu, długopisów i ołówków fotografuje się wyjątkowo paskudnie. Wszystkie media odbijają światło, a każde jak na złość w inny sposób. Oznacza to, że baaardzo trudno jest odzwierciedlić odpowiedni kontrast pracy.

– Pewnie nasuwa się pytanie, czy można hiperrealistycznie narysować kogoś, kto ma idealną skórę. Można. Trzeba wtedy szczególną uwagę poświęcić na nakładanie warstw ołówków od najbardziej miękkich do najtwardszych. Ale o tym kiedy indziej. Tymczasem zapraszam do galerii .

– Rysowanie skóry pokrytej drobnymi wgłębieniami oczywiście różni się od rysowania takiej pokrytej piegami. Podstawowa różnica jest taka, że piegi są płaskie… ale o tym opowiem kiedy indziej. Czyli wtedy gdy znajdę odpowiednie zdjęcie mojej ulubionej Kingi Preis. A może zrobię autoportret? Jeszcze nie wiem. Ja generalnie mało rzeczy wiem…

Przydatne teksty:

– <... i w szarościach>

Inne tutoriale z postaciami z „Gry o Tron”:

Tywin Lannister w stylu hiperrealistycznym, wykonany kredkami „bez wspomagania”

Joffrey „Baratheon” w stylu realistycznym, wykonany kredkami ze wsparciem żelopisu

Daenerys Targaruen i połączenie kredek akwarelowych z farbami akwarelowymi

Arya Stark wykonana kredkami akwarelowymi i ołówkiem akwarelowym

Margaery Tyrell w stylu realistycznym, wykonana kolorowymi długopisami

Brienne z Tarthu i Ygritte zza Muru, wykonane długopisami w monochromatycznych kolorach

Sansa Stark i Sandor Clegane, wykonani niebieskim długopisem i szrafowaną kreską

Tyrion Lannister w stylu realistycznym, wykonany ołówkami i białym żelopisem

Cersei Lannister wykonana na brązowym papierze ołówkami i białą kredką

Jaimie Lannister w technice suchego pędzla

Khal Drogo w akwarelce

Catelyn Stark w stylu mangowym, malowana akwarelkami

Nawiasem mówiąc

Potrzeba matką wynalazków! Kończył mi się ołówek bezdrzewny i chwytanie go było utrudnione. Nie chciało mi się biec do sklepu po nowy, a więcej w domu już nie miałam… Więc z obudowy starego długopisu i lekarskiego plastra zrobiłam sobie przedłużacz do ołówków. Co ciekawe, trzyma bardzo, bardzo dobrze! Zaoszczędziłam 20 zł :). Nie ukrywam jednak, że marzy mi się wyjątkowy, ekskluzywny przedłużacz, bo uwielbiam eleganckie gadżety rysunkowe. Może kiedyś taki dostanę… 🙂

Mój kanał na YouTube – na filmikach zawsze wszystko lepiej widać

Mój nowy fanpage – podzielcie się swoimi rysunkami i zobaczcie szybkie porady i tutoriale

Za niedługo postaram się wrzucić do galerii i na Fanpage’a jakąś lepszą reprodukcję tego obrazka.