Od pewnego czasu na blogu króluje realistyczny rysunek długopisami. W poprzedniej notce sprawdzałam, jak cieniuje się trzema kolorami. Tym razem będę trenowała rysowanie wieloma odcieniami i zobaczę, jak uzyskać naturalną barwę skóry przy pomocy dostępnych długopisów, jak cieniować na gładko i jak mieszać barwy. Nie traktujcie tego tekstu jako tutorialu, bo sama dopiero się uczę rysowania długopisami.

Krok po kroku: Róża Tyrellów

Margaery Tyrell nigdy nie należała do moich ulubionych bohaterek „Pieśni Lodu i Ognia” ale zawsze podobały mi się jej suknie (zwłaszcza te w odcieniach niebieskiego). Zdaje się też, że jest jedną z niewielu osób, które potrafią poskromić uroczego Joffrey’a 😉 To chyba wystarczy, by wykonać malutki, kolorowy obrazek z nią w roli głównej.

ćwiczyliśmy cieniowanie trzema dość wyrazistymi kolorami, które pasowały do Wojowniczek Westeros. Tym razem wybrałam słodkie, delikatne kolorki, które pasują do Tyrellówny (a przynajmniej do jej powierzchowności 😉 ).

Już na wstępie warto zaznaczyć, ze realistyczny rysunek długopisem powinno się wykonywać, gdy jesteśmy zrelaksowani. Zdenerwowany człowiek nie dość, że ma trzęsące się dłonie to jeszcze ma tendencję do przyspieszania. Zatem: zaparzamy melisę, puszczamy łagodną muzykę i wykonujemy kilka „powitań słońca” przed przystąpieniem do pracy 😉

Wiele razy wspominałam, że realistyczny efekt na rysunku można uzyskać poprzez wybranie zdjęcia, na którym są mocne świetlne akcenty. Z tego powodu poniższa fotografia wydaje się idealna:

https://www.ouchpress.com

Dodatkowo – o ile dobrze pamiętam – w scenie, z której pochodzi ten kadr, Margaery stwierdziła, że Tyrion jest przystojny 🙂

Przyznaję, że po raz kolejny wykonałam szkic poprzez odrysowanie konturów od monitora… Jeśli wolicie wykonać je tradycyjnie, polecam do fotorealistycznego obrazka ołówkami (scena z filmu „Śniadanie u Tiffany’ego”) oraz do cieniowania na gładko kredkami (scena z „Hobbita”). Ja ostatnio nie mogę pozwolić sobie na luksus spokojnego, kilkugodzinnego szkicowania, które uwielbiam, bo gonią mnie obowiązki. Ale wrócę do tematu przy okazji kolejnych tekstów.

Takie cieniutkie i ubogie linie ołówka w zupełności wystarczą, by można było wykonać rysunek. Całą resztę uzupełnię podczas cieniowania.

Najważniejsze w tym projekcie jest uchwycenie światła. Warto zaznaczyć sobie ołówkiem jasne fragmenty, by podczas cieniowania je omijać.

Odcień skóry

Zaczęłam od koloru różowego. Spośród tych, które miałam wybrałam naturalny ale chłodny odcień (na zdjęciu to ten z lewej), podobny do tego, którego Allan Barbeau użył w filmiku.

Pierwsze warstwy były niewidoczne. To ekstremalnie ważne podczas rysowania skóry! Starałam się omijać punkty, w których światło pada ostro. Co jakiś czas wycierałam końcówkę długopisu w osobny kawałek papieru. Ta podkladka służyła mi również do rozpisywania długopisu oraz testowania odcieni. Polecam rozpocząć cieniowanie od ciemniejszych fragmentów skóry np. okolic oczu, ponieważ choćbyśmy się bardzo starali, odcień wyjdzie ciemniejszy niż się spodziewamy.

Chłodny róż ociepliłam pomarańczowym. Dobrze, że przetestowałam odcień przed rysowaniem, bo na skuwce wygląda na zupełnie inny.

Nie ma żadnej poprawnej kolejności cieniowania. To, czy zaczniemy od twarzy czy ubrania, jaśniejszych czy ciemniejszych miejsc nie ma znaczenia. Przed przystąpieniem do pracy oglądałam mnóstwo tutoriali i zauważyłam, że doświadczeni rysownicy nie mają ustalonego porządku kolorowania. Dlatego też ja, by dać dłoni odpocząć, co jakiś czas odkładałam malowanie trudnej (bo jasnej) skóry i zajmowałam się ciemniejszymi szczegółami.

Uniwersalna rada dotycząca rysowania twarzy z oddalenia: nie należy upychać na siłę zbyt dużej liczby szczegółów. Z daleka linia rzęs to ledwie mały cień, brwi – cieniutka kreseczka.

Do tego momentu sądziłam, że nie potrafię cieniować na gładko długopisami. Co kilka sekund trafiała mi się grubsza, zbyt wyrazista krecha, która wszystko psuła. Na szczęście okazało się, że to była wina długopisów. Bo gdy tylko chwyciłam swój wielki, dziecinny – jak by się mogło wydawać – długopis, wszystkie problemy zniknęły! Kreseczki zaczęły być odpowiednio cienkie i jasne. Co ciekawe, kolor, który powinien być żółty na kartce jest ceglastobrązowy. Idealny odcień do malowania skóry!

Po raz kolejny przypominam, że kolory nie zawsze są takie, jakie się wydają. Na włosach Margaery widaĆ kilka błękitnych refleksów. Na włosach oprócz błękitu znalazły się: ceglastobrązowy, granatowy (!), czarny.

Wydawać by się mogło, że soczysta zieleń to kolor nienaturalny. Nic bardziej mylnego! Liście w słoneczny dzień przyjmują taki właśnie odcień. Ja mam aktualnie trzy zielone długopisy – bardzo mocny malachitowy, delikatny morski i wspomnianą jaskrawą zieleń. Te trzy kolory idealnie się uzupełniają i można z nich rozmieszać wiele innych kolorów. Do tła użyłam także czarnego, fioletu, granatu i błękitu. Wciąż szukam długopisu w unikalnym, sinym kolorze, bo kiedyś taki miałam i wiem, że istnieje.

Na sam koniec dodałam jeszcze kilka kreseczek białym żelopisem, by dodać realizmu.

Gotowy obrazek wygląda tak:

Pewnie sądzicie, że gładkość, o której mówiłam przez cały tutorial, gdzieć mi uciekła. To prawda ale mam coś na swoją obronę. Rysunki fotorealistyczne powstają zazwyczaj na większych formatach Oznacza to, że są fotografowane z większej odległości i/lub zmniejszane, by zmieściły się na stronach internetowych. To z kolei sprawia, że część szczegółów się zamazuje i wygląda bardziej realistycznie. Mój obrazek powstał na formacie a5. Zobaczcie jak szczegółowo by wyglądał, gdyby był na formacie a4:

Czego się nauczyłam podczas pracy nad tym obrazkiem?

– Lepiej nie zaczynać cieniowania długopisami od twarzy. Proponuję przyzwyczaić dłoń do delikatnych kresek zanim przejdziemy do rysowania trudnej, jasnej skóry. Ja niestety „odkryłam” to zbyt późni.

– Dobrze jest zawsze testować kolor długopisu na osobnej kartce.

– Nie wszystkie neonowe kolory są nienaturalne.

Pozostałe obrazki z Gry o Tron wraz z tutorialami:

Tyrion i realistyczny obrazek ołówkami

Cersei w monochromatycznym obrazku kredkami

Daenerys i kredki akwarelowe

Aria w mirażu kredek akwarelowych i ołówka akwarelowego

Brienne i Ygritte – Wojowniczki Westeros – w monochromatycznym rysunku długopisem

Khal Drogo i akwarele na dwa sposoby

Kto jeszcze (i dlaczego!) zasługuje na portret? A może w końcu wziąć się za inny serial? Rodzina Borgiów? Dynastia Tudorów?

Nawiasem mówiąc

1. Trwają poszukiwania idealnego kompletu długopisów (lub pojedynczych sztuk)! Idealny oznacza, że:

– kolory są naturalne, nie – wściekłe

– zestaw zawiera praktyczne odcienie – jak jasnoszary, beżowy

– egzamplarze nie „wypluwają” z siebie tuszu w niekontrolowany sposób

Jeśli ktoś z Was na taki trafi, niech da znać w komentarzach 🙂

Na razie najlepszy okazał się wielokolorowy długopis, który kupiłam wieki temu za 2, 50 zł 🙂

To on uratował mnie podczas cieniowania skóry, ponieważ poradził sobie z uzyskaniem bardzo jasnych kolorów a jego odcienie są bardzo naturalne. I miał kiedyś !

2. Od kiedy porzuciłam blogowanie na Onecie i przeniosłam się na swój adres, czyta mnie o 75% mniej osób! Trochę mi z tym źle.

Może pomożecie mi odbudować społeczność na na Facebooku? Mam w planach sporo szybkich wyzwań z nagrodami, więc warto być na bieżąco, prawda? 🙂