Środowisko dworskie, którego kulturę umysłową i towarzyską utrwalali ,,S.R.M. secretarii”, sekretarze Króla Jegomości, do których grona należało wielu późniejszych dostojników państwowych, jak choćby kanclerz i hetman Jan Zamoyski, nieśmiertelność literacką zdobyło dzięki niedużemu tomikowi Fraszek pióra Jana Kochanowskiego, pierwszego i na długie lata jedynego wielkiego poety polskiego. ,,W równym szczęściu urodzony”, a więc syn średniozamożnej rodziny ziemiańskiej z okolic Radomia, światło dzienne ujrzał w r. 1530 i szedł przez życie przeważnie o własnych siłach, choć nie bez pomocy życzliwych ludzi. Po studiach wstępnych w Krakowie i Królewcu rzetelne wykształcenie filologiczne zdobył na uniwersytecie padewskim, gdzie równocześnie uprawiał poezję łacińską. po powrocie zaś do kraju sługiwał na dworach magnackich, sposobiąc się równocześnie do kariery duchownej, do której zresztą zbytnio mu się nie śpieszyło. Wspierany przez wpływowych mecenasów, wśród których znalazł wielbiciela i przyjaciela w osobie podkanclerzego i biskupa Piotra Myszkowskiego, wszedł ostatecznie w służbę królewską Nie zdoławszy jednak pozyskać łask Zygmunta Augusta wycofał się z Wawelu, osiadł w dziedzicznej wsi Czarnolesie i rezygnując z widoków kościelnych, choć dziwiono się, czemu ,,imosię puszcza wielkie dziesięciny”, ożenił się, by ostatnich dziewięć lat parać się gospodarstwem i pracą pisarską. Plonu jej pełnego nie było mu dane oglądać, przed ukazaniem się bowiem wydania zbiorowego zaskoczyła go śmierć w Lublinie 22 sierpnia r. 1584.