Nasza literacka pozycja, na rynkach czytelniczych, jest coraz niższa, może wydajemy coraz ciekawsze tytuły, jednak nie kupujemy ich zbyt wiele. Powinna raczej zaskakiwać taka informacja, zwłaszcza, gdyż od wielu lat, szczycimy się literackim potencjale, jako wydawca, czy autor, na pewno to jest prawdziwa informacja. Jednak nikt mi nie wmówi, że wykorzystujemy choć w niewielkim stopniu, nasz literacki potencjał, uważam wręcz całkowicie inaczej. Zaczynamy zapominać czym jest dobra książką, wolimy bestselery odnoszące sukcesy w sprzedaży, nie naszym indywidualnym odbiorze. Tutaj ważne, by w końcu określić, czego oczekuje czytelnik, gdyż wiele osób, zapomina o tym, a przy tym, że i oni zaliczają się do potencjalnej grupy odbiorców. Ich zadaniem jest, nie tylko konsumpcja takiej książki, lecz chęć także do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami, z innymi odbiorcami, nie robiąc tego, ograniczamy tą całą literacką branżę, wprowadzając ich po części w dość nieprawdziwy kierunek. Wyrażanie własnej opinii, prowadzi wyłącznie do rozwoju tematów, które dotychczas były omijane szerokim łukiem.