Intensywność kolorów jakie można uzyskać przy pomocy markerów sprawia, że chętnie używam ich do komiksów. Przyciągają uwagę widza i sprawiają, że praca wygląda wesoło.

mały elf markery

Wydawać by się mogło, że jednym markerem można uzyskać tylko jeden odcień. Jest w tym trochę prawdy. Kilkakrotne poprawienie powierzchni markerem nie zmienia intensywności koloru w sposób istotny. Ale kto zabroni nam mieszać kolory? Spójrzcie na tą różyczkę:

róża markery

Do jej rysowania użyłam niebieskiego, zielonego, żółtego, pomarańczowego i różowego markera. Spójrzcie jakie bogactwo odcieni uzyskałam łącząc kolory. Barwy połączyły się łagodnie, ponieważ nakładałam kolejne warstwy gdy poprzednie jeszcze nie wyschły. Cała trudność w używaniu markerów w rysunku artystycznym polega na ‘panowaniu nad kropelką’. Mam na myśli miejsce, w którym podczas malowania zbiera się więcej tuszu. Gdy w nieodpowiednim momencie oderwiemy pisak lub marker od kartki w miejscu tym powstanie ciemniejsza kropka. Jeżeli uda nam się ową kropelkę sprawnie rozmazać uzyskamy ładnie cieniowaną powierzchnię. Zwróćcie uwagę na sukienkę MałegoElfa cieniowaną niebieskim markerem na pierwszym rysunku.

Miejsce, w którym zebrał się tusz umieściłam na dole i kilkoma szybkimi ruchami wtopiłam w tło. Powstało cieniowanie przypominające troszkę fałdy sukienki.

Zupełnie inny efekt można uzyskać nakładając kolory na suche tło. Spójrzcie na ten obrazek:

akt markery

Moim celem nie było stworzenie realistycznego wizerunku kobiety tylko narysowanie czegoś ciekawego, wpadającego w oko. Intensywne kolory zastosowane do namalowania aktu z początku mogą wydawać się nie na miejscu ale po namyśle okazują się ciekawym pomysłem. Okazuje się, ze cos tak delikatnego jak kobiece ciało można przedstawić mocnym cieniowaniem i wściekłymi kolorami.

Obrazki markerami można wzbogacić nie tylko mieszaniem kolorów. Ciekawą metodą jest także mieszanie faktur.

małyelf budapeszt- markery

W tym rysunku zastosowałam gładkie, proste cieniowanie na pierwszym planie oraz nieregularne ‘plamkowanie’ w tle. Mimo, że zastosowałam jedynie trzy markery (niebieski, zielony i żółty) obrazek zdaje sie tryskać kolorami. Gładkie elementy mostu zacieniowałam nakładając nieco zielonego na kilka warstw niebieskiego. Zupełnie inne odcienie uzyskałam w tle, gdzie na mieszaninę niebieskiego i zielonego nałożyłam kilka plamek żółtego. Może zatem wadę jaką jest uboga ilość dostępnych na rysunku kolorów można przekuć w zaletę? Czy zastosowanie palety zieleni w połączeniu z czernią, bielą i szarością nie wygląda intrygująco? Według mnie taka kolorystyka daje świeży, ciekawy efekt i nie odwraca uwagi od tematu obrazka.

Markery same w sobie mogą wydawać się mdłe, ponieważ brak wśród nich ciemnych, wyraźnych barw. Można zatem łączyć je z długopisem (jak zrobiłam to w rysunku przedstawiającym kobietę) a nawet z ołówkiem. W wypadku komiksów stosuję prostą zasadę: pierwszy plan konturuję długopisem, tło zostawiam bezkonturowe. Myślę, że to dodaje nieco czytelności.

W moją naturę wpisane jest kombinowanie. By odszukać jeszcze więcej zastosowań markerów zabawiłam się nieco i na pustych kartkach tworzyłam wzorki. Proste, niekoniecznie sensowne. Płaskie końcówki pisaków dają duże pole do popisu. Esy-floresy czy nietypowe czcionki są ciekawym zwieńczeniem własnoręcznie wykonanej pocztówki czy okładki zeszytu do polskiego. Wykorzystując śliską kartkę (jak np. okładkę z bloku rysunkowego) można wyczarować kolorowe wzory. Jak? Wystarczy markerem długo smarować w jednym miejscu takiej kartki (lub robić kropki) tak, by powstała plamka tuszu. Potem zanurzyć w niej końcówkę drugiego markera. Powstanie dwukolorowy pisak, którego zastosowanie na pewno znajdziecie na lekcjach czy wykładach. Zachęcam do kombinowania!

Po dłuższym namyśle stwierdzam, że markery mogą być namiastką Copic Markerów- cudownych pisaczków, które dają możliwość uzyskania miliarda odcieni. By dowiedzieć się o co chodzi wpiszcie w Youtube ‘copic markers’. To, co odróżnia copic markery od zwykłych markerów widać na pierwszy rzut oka. Odcienie łączą się w sposób idealny, co pozwala uzyskać niemal każdy pożądany odcień. Skala barw zaczyna się od bardzo subtelnych, jaśniutkich odcieni, idealnych do rysowania skóry czy nieba… Co jeszcze odróżnia pisaki, które zdają się ‘rysować same’ od markerów? Cena. Koszt JEDNEGO Copic markera to 15-30 zł w zależności od grubości końcówki (pomyślcie ile kolorów trzeba by zebrać, by mieć zadawalający zestaw). Po drugiej stronie szali mamy 4kolorowy komplecik zwykłych markerów za ok 7 zł. Jakkolwiek Copic-Cuda nie przewyższałyby markerów, wydaje mi się, że wiem co wybralibyście w sklepie plastycznym…

Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby w galerii na facebooku znalazły się Wasze propozycje wykorzystania markerów. Może zalejemy Youtube’a falą filmików pokazujących malowanie markerami? I pokażemy, że nie trzeba mieć kompletu pisaków za 1500zł, by stworzyć coś fajnego?

Ps. Mimo wszystko jeżeli kiedyś wygram na loterii bardzo dużo kasy to kupię sobie zestaw Copic markerów (zaraz po wycieczce do Nowej Zelandii, domu z basenem dla mamy i taty oraz wpłacie na konto organizacji charytatywnej :)). Tych, których już na nie stać zapraszam tutaj: https://www.copic.pl/?copic-marker,36

Pamiętajcie jednak, że wbrew temu co widzicie na YT, pisaki nie rysują ‘same’. Potrzeba jednak umiejętności do ich stosowania.

Ps. 2. Komiksiarzy zachęcam do poczytania . Jak wspominałam mistrzem w dziedzinie nie jestem ale to nie przeszkadza mi w inspirowaniu innych.

Ps. 3. Marker jaki jest każdy wie: wściekły, intensywny, kolorowy. Skaner tego nie wie… Spróbujcie sobie wyobrazić te rysunki w rzeczywistości.

Ps.4. ps. Rysunek przedstawiający Kobietę wykonałam na kartoniku po rajstopach lub czyms podobnym. Także to na czym rysujemy może byćźródłem inspiracji. Komiksy wykonuję ostatnio na MemoBookach (https://www.elfik777.pl/krok-po-kroku/wpis/memobooki-sztuka-szkicowania-39). Zachęcam też do poczytania .