Po (z węgielkiem i akwarelami) wróciłam do pracy napełniona nową energią. Jak wiecie, ostatnio mam wiele spraw na głowie. W organizacji czasu bardzo pomaga mi prowadzenie kalendarza. Sprawy związane z blogiem (np. termin wstawienia nowej notki, spotkania z czytelnikami) zaznaczam na zielono, ze studiami – na żółto, pracą – czerwono, z życiem prywatnym – na niebiesko. Te bardziej ważne związane są z intensywnymi odcieniami, mniej – bladymi. W podobny sposób organizuję etykietki w skrzynce mailowej. To pomaga mi pamiętać o wszystkim.

Mój tęczowy plan zajęć zachęcił mnie do stworzenia obrazka, który będzie symbolizować uporządkowanie i… kolory. Moim ideałem w tej kwestii jest… Ula Cieplak. Od kiedy mam z biura , nie mogę oderwać się od serialu „BrzydUla”. Gdy coś mi nie wychodzi, przypominam sobie, że główna bohaterka także nie zawsze miała w życiu z górki. Ula mnie nieustannie inspiruje – jest niesamowicie zorganizowana, to idealna siostra, córka i pracownica. Dlatego można jej wybaczyć drobne problemy z doborem pasujących do siebie ubrań… 🙂

Posiadam cienkopisy w trzydziestu kolorach a w tym kilka neonowych. Taka paleta aż się prosiła o styl pop-artowy. Kojarzycie słynny obraz A. Warhola z ? Sądzę, że można by stworzyć jego współczesną wersję z chińską zupką. Takie czasy 🙂

Ale wróćmy do Uli Cieplak. Czas na tutorial.

Krok po kroku: Pop-artowa przerwa na kawę (obrazek z Ulą Cieplak)

Ponieważ w sieci dość trudno znaleźć zdjęcie Uli Cieplak w dobrej rozdzielczości, po prostu odtworzyłam odcinek serialu i zrobiłam screena, którego później wydrukowałam i zabierałam ze sobą wszędzie. Korzystałam także z cienkopisów, które służą mi także do notowania zadań w kalendarzu.

Pracę zaczęłam oczywiście od szkicu. Ze względu na nadmiar obowiązków, tym razem niestety nie wykonałam go samodzielnie. Korzystając z wydrukowanego zdjęcia i szyby, skopiowałam delikatnie kontury ołówkiem. Pracowałam na bardzo cienkiej kartce w kolorze bananowym, która pozwoliła na precyzyjne odwzorowanie detali. Jeżeli Wy chcecie wykonać szkic uczciwie, polecam notki: , i , w których wyjaśniłam proces odwzorowywania proporcji ze zdjęcia.

Pierwszy kolor jakiego użyłam to coś pomiędzy czernią, granatem i szarością. Nieśmiało zaznaczyłam nim najciemniejsze miejsca starając się uzyskać raczej plamy niż kreseczki. Papier, którego używam, jest bardzo cienki, dlatego starałam się nie przesadzać z poprawkami.

Później dla odmiany użyłam jasnego cienkopisu. Dzięki temu miałam rozeznanie, jak będą rozkładały się kolory na rysunku. O ile w przypadku ciemnych odcieni malowanie jest dość proste, o tyle przy jasnych trzeba uważać, by nie pozostawić nieestetycznych śladów.

Kolory bardzo intensywne (neonowe i wyraziste) łączyłam z łagodnymi. Starałam się malować jak najmniejsze plamki, ponieważ na takich nie widać brzydkich cieni, które tworzą cienkopisy po kilkukrotnym poprawieniu powierzchni. Sweter Uli był jednak powierzchnią dość dużą, dlatego musiałam wykonać go większymi plamami. By wspomniane brzydkie cienie” nie oszpecały pracy, wykorzystałam je do stworzenia struktury wełny. Wzoru na nie do końca modnym sweterku nie kolorowałam zgodnie ze zdjęciem. Dodałam mnóstwo intensywnych odcieni, by obrazek był jeszcze bardziej pop-artowy.

Mój obrazek na tle notatek z rachunkowości finansowej. Rysowałam na wykładzie, mimo że powinnam była się skupić na temacie zajęć, bo wszystko to, co wiem o rachunkowości w przedsiembiorstwie wiem właśnie z „BrzydUli” 🙂 Ula by te tego nie pochwaliła… 🙂

Dopiero teraz zauważyłam, jaka koleżanka z ławki przede mną miała piękną sukienkę 🙂

Nie skończony obrazek wygląda tak:

Będzie mi zapewne towarzyszył jeszcze w trakcie kilku wykładów. Tymczasem zbieram się do kolejnych notek. Mam ogromna ochotę na kolejny fotorealistyczny obrazek ołówkami. Poszukiwanie idealnego zdjęcia bazowego trwa 🙂

Nawiasem mówiąc,

Jak wspomniałam w , praca czytelniczki Nessi sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać nad filmowymi, książkowymi i serialowymi czarnymi charakterami. W serialu „BrzydUla” najczarniejszy z czarnych wydaje się Aleks Febo. Nie będe powtarzac tego, co napisałam we wspomnianej notce ale z chęcią podzielę się ciekawym na ten temat.